niedziela, 30 października 2016

Thailand 2016


Phuket, 30.10.2016

Witam Was moje Kochane! / moi Kochani!

Dzisiaj mój brat Adaś wkładał w ramki różne podpisane po polsku zwierzęta i czytał na głos. Następnie dmuchał balony i wyciskał z tubek farby na podłogę. Odkryłem, że umiem dmuchać balony!!!!! 
W podłodze, mamy tajemniczy ślad wielkiej stopy… 
Mój "Bat-Mobile" działa!!! Jestem tym faktem bardzo uszczęśliwiony. Jeździłem nim  z Adamem (on na rowerze)  pod wiatą, która u nas spełnia rolę garażu. Parkuje tam duży samochód, dwa motory, kilka rowerów oraz mój "Bat-Mobile".
Następnie pojechaliśmy na lunch do restauracji tajskiej. Do picia zamówiłem sobie pineapple shake - a. Adaś  i Babcia pili sok z kokosa, a Julek i Małgosia pili wodę.
 Do jedzenia Margareta wzięła kilka półmisków różnych dań tajskich, z których każdy brał sobie na talerz co chciał. 
Były dania z kurczakiem, wieprzowiną i owocami morza.  Mięso było przyrządzone na ostro lub na słodko w sosie słodko-kwiaśnym. Do tego makaron albo ryż. 
Popołudniu Juleczek z Adasiem i Mamusią pojechali na tor motocrossowy, gdzie Julek jeździ na crossie. Ja wypuściłem się na krótką przejażdżkę "Bat-Mobile - em"

Zapraszam do oglądania, udostępniania i komentowania a także na FB:


 Dziękuję!


 ślad wielkiej stopy… 
 z Dasieńkiem jeździmy 
  Babcia 
 menu 
 ozdoby 
 róża europejska
  Małgosia z Adasiem (nad kokosem) 

 balijski ryż 


 świątynie Buddyjskie





 A co u Was?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz