sobota, 27 sierpnia 2016

Najnowsza opowieść:


"Sobota Imieniny Kota"




Mój przyjaciel Kot Figlar zaprosił mnie na swoje Imieniny. Wypadały w sobotę, start godzina 20.
Byłem trochę przed czasem. Kupiłem mu jego ulubiony Kiti - Ket i malibu z mlekiem.
Dzięki Muzungu! - zakrzyknął wzruszony i wciągnął mnie wgłąb mieszkania. W każdym pokoju grała inna kocia muzyka i wkrótce dostałem kociokwiku. Zapoznał mnie z dwiema seksownymi kotkami: Miałczyńską i Miałkotką i zostawił na ich pastwę. Poza tym nawiązałem znajomości m. in. z panną żółwiową.

Tańczyłem z wieloma zwierzakami - kobietami i zostałem królem parkietu. Koronę nałożył mi sam Lew Alex (z filmu Madagaskar). 

Impreza ciągnęła się aż do poniedziałku. W poniedziałek rano, wszystkich imprezowiczów ogarnęło przerażenie:
Co tak pali??!! Wody!!! - i zaczęliśmy pić czystą wodę. Jedni mineralną, drudzy destylowaną, trzeci kranówę. 
Później tylko umyliśmy zęby i/lub w frunęliśmy do wanny. Kot Figlar spojrzał w lustro i … zobaczył lwa! 
Następnie zjedliśmy kocie śniadanie (mleko) i powiedzieliśmy sobie - do następnej soboty! %%%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz