wtorek, 23 lutego 2016

Tajlandia 2016





21.02.2016

Wtam Was moje Kochane! : * / moi Kochani ;)

Co u Was? :o

U mnie wszystko ok :) Tego dnia wybraliśmy się do Rawai Beach na lunch. Najpierw przechodzi się przez targ na którym kupuje się świeżą żywność (nie raz jeszcze żywą). Kolejno wchodzi się do restauracji i mówi się kelnerowi w jaki sposób ma to być podane. Później czeka się na dania przy piciu. Gdy kelner przynosi dania zawsze unosi się przepyszny zapach <3 A człekowi ślinka cieknie ;)

Spieszę donieść co u mnie się działo potem ;)
Otóż pojechałem do O2 Beach Club , na basen. Chodziłem w tę i s powrotem oraz pływałem. Wszedłem do basenu, gdy było widno, wyszedłem gdy zapadał zmrok. Później zjadłem pyszną tajską obiadokolację i pojechałem do sauny. W saunie było jak zwykle bardzo przyjemnie. Masowałem sobie łydki i ręce i oddawałem się błogiemu lenistwu :) Było dużo osób. Wchodzili i wychodzili. Drzwi się nie zamykały. Po jakimś czasie przychodził Charlie, sprawdzał czy jeszcze żyję >:D Po 10 - 15 minutach wyprowadził mnie na powietrze i dawał coś do picia. Serducho waliło mi jak szalone, ale czułem się świetnie! :) 
Koleinie udałem się do baru.  Przy muzyce i piwku czas spędziłem na rozmowach z friendami. 
Była pełnia księżyca…  
   
Targ owocowy przed restauracją

 <3

W Restauracji

 małże <3 w lodzie
















Muszle

 ryba z warzywami na parze <3

 krewetki na dwa sposoby <3:


Lukas w restauracji

Aga <3: * Ania: * I Tata <3: *


 Wasz L





Zapraszam też na FB:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz