piątek, 20 stycznia 2017

Thailand 2017


Phuket, 20.01.2017

Witam Was moje Kochane! / moi Kochani!

Co u Was?

W dniu dzisiejszym w moim domu odbył się kurs gotowania po tajsku. Byłem jedynie degustatorem. Czytałem, ćwiczyłem, a także skończyłem pisać V rozdział  Niesamowitych przygód Mumiego. Na razie znajduje się jedynie w zeszycie. Nie wiem ile jeszcze będzie mnie trzymać wena twórcza/pisarska, ale jak narazie jest całkiem dobrze. 
Wyszedłem na spacer. Byłem w sklepie owocowym (taki nasz warzywniak, tylko, że można usiąść i zjeść zakupione przez siebie egzotyczne owoce (nie trzeba ich myć, gdyż nie są pryskane. Można też zamówić danie obiadowe, oraz napić się kawy, szejków, smoothe, a także piwka. Lecz nie miałem dziś ochoty.
Na zachodzącym słońcem niebie, zobaczyłem gawrona chyba. Krakał, krakał, ale nic chyba nie wykrakał.  

Zapraszam do komentowania/rozpowszechniania i na FB:

ulica i palmy 
 sok z kokosa nawodnił mnie! 
 owoce Phuket 
i warzywa do szejków 
 owoce i kawa (na ścianie?) 
 stoły i zdjęcia dań 
 zachód słońca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz