10.12.2015
Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)
U mnie ok, choć mogłoby być lepiej… Dziś opiekowałem się moimi Kochanymi "Urwisami" ;), znaczy braćmi podczas zabaw. A. <3 :* i J. <3 :* wzięli się za sprzątanie liści w ogrodzie. Wzięli miotły (były zostawione) i zamiatali.
Później Daś <3 :* chciał wyłamać drzwi prawdopodobnie do magazynu ogrodnika :) W końcu jednak wziął się za zamiatanie. Było wesoło >:D
Zgubiłem gdzieś Android… :( Jestem załamany…
Zgubiłem gdzieś Android… :( Jestem załamany…
Kolejno pojechałem do baru. "My Bro" Steve ;) z Friend' s - ami siedzieli, rozmawiali i pili piwko %%%. Steve ;) postawił mi też piwo (a może dwa? :o)
Wróciłem na kolację. Było rozpływające się w ustach mięso, z sosem, papryką i chlebusiem. Takie pyszności zapodała Margaretta <3 :* >:D
J. <3 :* i A. <3 :* wzięli się za zamiatanie :)
piękne, ale sztuczne…
"Co by tu zmajstrować…"
"Wiem! Wezmę ten kawałek i…"
"…zacznę nim naparzać w zamknięte drzwi! Ciekawę, czy się otworzą?"
"liście jednak, to moja pasja!"
Steve & Friends
pyszności! <3
Zapraszam też na:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz