czwartek, 9 lutego 2017

Thailand 2017


Phuket, 9.02.2017

Witam Was moje Kochane! 💏💗 / moi Kochani! 💖😉

Dziś rano ćwiczyłem na materacu. Miałem tylko problem z potrzymaniem nóg (spod półek z książkami, prawa stopa mi uciekała). Zostawiłem sobie brzuszki na deser... 😉  Ćwiczyłem inne ćwiczenia np. podnoszenie bioder ku górze. Babcia💏💗  pospieszyła mi z "brzuszkową" pomocą! 😋  Zrobiłem tylko 50, bo miałem w planie popołudniowe ćwiczenia w Top Team...
Obiad, a właściwie lunch zjadłem w domu. Pani Tajka 😘  upichciła smażony ryż z warzywami. Był przepyszny! 
Chodząc sobie po ogrodzie, miałem bliższe spotkanie z "niezidentyfikowanym owadem na drzewnym 😄 Cyknąłem go trzykrotnie. Niebo było częściowo zachmurzone, a odczuwalna temperatura w najgorętszym momencie dnia wynosiła 36° C! 😂
Niedługo po popołudniowej kawce pojechałem na spacer "Bat-Mobilem" Znów włączał się godzinami i po pewnym czasie stawał. Musiałem mieć anielską cierpliwość, żeby w końcu go odpalić. Ruszyłem do Phuket Top Team na ćwiczenia. Na ławeczce zrobiłem brzuszki (230), ćwiczyłem z ciężarkami. Znowu nie było Zaura. Boksowałem w ochraniacze innego trenera, a potem w worek treningowy 😊. 
Po treningu udałem się na mango shake do Ali's BBQ.

vegatable fried rice 
 niezidentyfikowany owad na drzewny 
 w Phuket Top Team 
brzuszkuje ;) 
 w Ali's BBQ


A co u Was? 😦

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz