poniedziałek, 2 listopada 2015

Tajlandia 2015


2.11.2015

Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)

Dzisiaj po przebudzeniu ćwiczyłem na materacu, z hantlami itp. Później zaczęło się to, co zwykle, czyli prysznic, śniadanie, mycie naczyń… Daria :* służyła mi pomocą, choć miała do pilnowania Adasia <3 :* i Juleczka <3 :*. Tata <3 :* był przez chwilę poza domem, podobnie z resztą jak i Aga :*. 
Pod wieczór (ok. 18 - tej) pojechaliśmy samochodem do Fatty' s Restaurant. Było pyszne jedzenie i wielkie porcje (dla tego wybraliśmy tylko 2 dania). Bło nas 6 osób (4 dorosłych + 2 dzieci). Najedliśmy się do syta! :) 
Wróciliśmy do domu, a potem pojechałem jeszcze do baru(ów) :) Steve ;) zapoznał mnie z Piotrem - zawodowym fotografem z Warszawy. Gadaliśmy - po polsku - o fotografii, o dziewczynach, o pejzażach itd. 
Radził mi, żebym robił jak najwięcej zdjęć. - Nie ważne jaki masz aparat. Liczy się zmysł i oko fotografa - tak mi mówił :)


Adaś <3 :* się bawił
 Daria :* pomagała
 a ja obserwowałem z łóżka
 róża chińska, czyli hibiskus
 chciałby ktoś z Was kupić? :D 
 słońce mówi dobranoc :)
 "słoneczna twarz"
 ozdoby 
 w restaracji Fatty's 
 A <3 :* i J <3 :* 
 +Tata <3 :*, Daria :* i Aga :* 
 niemieckie jadło!
nie wiem, co to miało być :) 



---------------------------------------------------------------------------------


malowanie sufitu
 z Piotrem ;) zawodowym fotografem 
 + Steve 
 my self
 Tajki :* :*
 ozdoby


Zapraszam też na FB:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz