„Wakacje z Władcą”
Lipcowego
ranka wybrałem się z grupą przyjaciół na kilka dni pod Babią Górę.
Pierwszego
dnia pobytu pogoda była w kratkę. Czekaliśmy na lepszą aurę, sącząc napoje
rozgrzewające.
-
Kiedy wreszcie się rozpogodzi? – zamarzyła Ulka.
-
Nie wiem, ale cieszmy się tym co mamy! – uciął pocieszająco Szaluk.
Śpiewaliśmy
przy ognisku i ciepło się ubieraliśmy. Aż nagle … któregoś
ranka słońce wyjrzało zza horyzontu i podgrzało atmosfere do 30 stopni C!!!
Wszyscy się rozbieraliśmy i łapaliśmy promienie słoneczne na klatę, tańczyliśmy,
śpiewaliśmy pieśni patriotyczno-weselne (niektórzy fałszowali) i się śmialiśmy. Głośno. Może zbyt głośno?
Nie
spodobało się to jednak Władcy Lasu, który smacznie sobie spał w pobliskim
szałasie i obudziły go okrzyki naszej euforii. Wściekł się. Z łuku wyrzeźbionego z
korzenia zamierzał zaatakować tego , który najgłośniej się śmiał i śpiewał fałszując.
Już miał wymierzyć sprawiedliwość, gdy go zauważyliśmy.
-
Uważaj! – ostrzegł Rozeti grajka Edriego.
Edri
uchylił się w ostatniej chwili i strzała wylądowała daleko poza obozowiskiem.
Władca się zaczerwienił na twarzy, zaperzył i jął ratować się ucieczką.
Zatrzymał
go jednak Ian Bestwialski:
-
Halo! Czyś pan z byka spadł? -
zapytał go wprost.
Władca skamieniał. Po chwili jednak błagalnym
tonem rzekł:
-
Przepraszam Was… Nie chciałem nikogo zranić. Chciałem tylko – przerwał na
chwile – zaznać spokoju.
-
Dołącz do nas! Będziemy wspólnie śpiewać, biesiadować. Będzie fajnie.
-
Uforia w imieniu całej grupy zaprosiła go i dał się oswoić!
I
tak spędziliśmy mile wakacyjny czas z Władcą Lasu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz