19.03.2016
Witam Was moje Kochane! :* / moi Kochani! ;)
Co u Was? :o
U mnie wszystko ok. Ten dzień był przedostatnim moim dniem na Phuket. Dzisiaj wieczorem wylatuje w samotny lot do Polski. Nie mam jeszcze nerwówki ;)
Były przygotowania w Pickled Liver Bar do mojego pożegnania.
Pojechałem do O2 Beach Club na pożegnalne pływanie. Pływałem 20x (tam i s powrotem) różnymi stylami :)
Wieczorem miałem pożegnanie w PLB.
Była pizza <3, piwo, woda... Przyszli moi Friends <3 i było bardzo miło. Oj, będę miał co wspominać i za czym tęsknić... Ale wkrótce tu wrócę :D
Następnie pojechałem na molo. W Wild Cat Bar (Dziki Kocur) wypiłem Breezera. Rozmawiałem też z Tajkami - "Kotkami" <3 :* >:D
W Phuket Anda Star Phuket wypiłem szejka ananasowo-mango. Był pyszny!
Pojechałem na spacer na nocne molo. Zrobiłem zdjęcia siebie na tle morza...
Na zakończenie wróciłem do PCLB na C. D. pożegnania...
Koszulka widać, że tajska :)
before party....
O2 BC
przygotowania do wesela...
za tym widokiem już tęsknie... Zresztą za całą resztą też
podwójna pizza <3
nocny L.
przyjaciółka :*
kiss :* me
kiss :*
woda? Jak zwierzęta!! :D
L.
my Friends ;)
wystrój
Tajka :* z PAST :)
Lukas nad Breezerem ;)
z Tajką :* - Bajką
I kiss :*
moto-food
<3
PAST & szejk <3
z molo w tle
skamieniały, ale Strażnik
Peter & Thai Lady
my Dear Friends :* :*
Zapraszam też na FB:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz