22.07.2016
Jasienica - Kraków
Witam Was moje Kochane! / moi Kochani!
O godzinę za późno ustawiłem wczoraj budzik... Zamiast na 4 - tą, ustawiłem na 5. Na szczęście Bulbunia była czujna i nastawiła budzik na 4. Wstaliśmy, wypiliśmy kawę i ruszyliśmy w kierunku Krakowa. Słonko właśnie wstawało, a na autostradzie nie było ruchu.
O 8:30 byliśmy już w Krakowie. Dziadek A. nas przywitał i zabrał moje bagaże na górę. Bulbunia została na opowiastki o przygodach. Wypiła herbatę i pojechała dalej.
Ja się zdrzemnąłem.
Wstałem po około godzinie rzeźki i gotowy do działania. Zacząłem się rozpakowywać.
Zjadłem obiad z Dziadkiem A.
Popołudniu byłem z Babunią na spacerze. Trochę jeździłem na wózku, a trochę chodziłem. Było całkiem fajnie.
wschód słońca
i autostrada
elektrownie wiatrowe
trochę aut już się wytoczyło na drogę...
Ale i tak autostrada była w miarę pusta
estakada
owocujący orzech włoski
rusałka admirał
Muzungu spaceruje
śnieguliczka
plac zabaw. Zdjęcie zrobione z oddali
jarzębina zaczyna owocować...
A co u Was?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz