Phuket, 4.05.2017
Witam Was moje Kochane! 😘 / moi Kochani! 😉
Co u Was? 😲
U mnie wszystko ok, chociaż nie wiele się dzisiaj działo z newsów. Ćwiczyłem w domu, jadłem, p[iłem. Około godziny 11 - tej przyszła Tajka Pani U. Pierwszą rzeczą jaką zrobiła, było zapytanie: co chcemy na lunch. J. odpowiedział, że 2, albo 3x Komno Gai (pyszniutki kurczak smażony z ryżem i rosół).
Popołudniu wypiłem kawkę 💕, która dała mi kopniak energetycznego. Później poszedłem na spacer. Mój "Bat-Mobile" miał napompowane kółka do jazdy, ale oczywiście zapomniałem... Byłem w owocowym, gdzie kupiłem ananasa. Panie sklepikarki były zdumione, dlaczego proszę o potrójną siatkę. Wytłumaczyłem im na migi, że wczoraj rozkleiła się siatka i owoce wylądowały na ulicy. Nie wiem, czy pojęły, ale mniejsza o to.
Następnie poszedłem do Phuket Top Team. Ćwiczyłem brzuszki, nie aż tak strasznie dużo. Później z ciężarkami - też z umiarem. Miałem też walkę. Tym razem jednak jako trener! 😉 Ćwiczyłem z białym Farrangiem. Zrobiłem też sobie zdj z białą Muai - Thaiką. Bardzo ciekawe doświadczenia! 😀
Zapraszam do oglądania zdjęć, komentowania i na FB:
with my friend 😘
część sali
ja jako trener
z zawodnikiem
zachęta do ćwiczeń!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz