Phuket, 1.04.2017
Witam Was moje Kochane! 😘 / moi Kochani! 😉
Co u Was? 😮
Po smakowitym lunchu narysowałem rysunek walczących zawodników Boksu tajskiego. Wiem, że ich mięśnie nie są proporcjonalnie mięśniami ludzkimi, ale trudno. Jak narysowałem, tak narysowałem! 😊
Po południu pojechaliśmy z Adasiem 💖😘 i Panią U.💗 na spacer. Adaś 💖😘 jeździł rowerkiem po żwirze. Miał na sobie motorowy kask. Ja zostawiłem "Bat-Mobile-a" na ulicy wybetonowanej, sam zaś poszedłem o kijach zobaczyć, jak kolega A. jeździ. I w tym momencie usłyszałem dzwoneczek!😊 I po chwili pies (suczka) pana Alego podbiegł do nas i wesoło merdał ogonem.
Później pojechałem na dalszy spacer. W niedługim czasie na wyświetlaczu pojawiły się tylko dwie lampki (przy stanie naładowania 1 pomarańczowa, 1 czerwona lampka...)
Dojechałem do Top Team. Niestety już zamykali... Nie ćwiczyłem ciosów. Zrobiłem jedynie 100 brzuszków i ćwiczyłem z hantlami 💪.
Po treningu byłem spocony jak mysza. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po powrocie było pójście pod prysznic. Na kolację Pani U.💗 zrobiła znowu pyszne, tajskie jedzenie! 😋
lunch 😋👌
mój rysunek Muay - Thai
granity? 😦
UWAGA! STRASZLIWY KROCIONÓG!
z psem od Alego (suczka)
Wielki Budda
szczęśliwie dotarłem do domu
zachód słońca
kolacja 😋
Zapraszam też na FB:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz